piątek, 11 marca 2011

pamiętniku!

przepraszam, za wczoraj. mój drugi, bardzo ciężki dzień bez żadnego procentu. zrozum.
pamiętam ten dzień, kiedy byliśmy w 6 klasie podstawówki, a Kacper podszedł do mnie z kwiatkiem zerwanym w ogródku przy szkole i zapytał, czy nie chciałabym być Jego dziewczyną. oo tak. to było cudowne uczucie. mimo tego, że byliśmy 'gówniarzami' nasz 'związek' przetrwał tyle lat. 
miłość, bliskość, czułość, przywiązanie.. 
do dziś wspominam to wszystko ze łzami w oczach. 
co prawda, mieliśmy kilka kryzysów, bo przecież 'wierność jest nudna', nie? nigdy nie przestałam mu ufać, kochałam Go wszystkimi komórkami mojego drobnego ciała. był dal mnie wszystkim. właśnie. BYŁ.
zastanawiam się, czemu Bóg odbiera nam bliskie osoby w tak perfidny i przerażający sposób. 
jeżeli już musiał, powinien to zrobić w jakiś bardziej ludzki sposób. 
dlaczego akurat On?!
 

piwa, wódki, czegokolwiek!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz